Translate

piątek, 3 stycznia 2014

być piękną na wiosnę

Święta, święta i po świętach.... na szczęście. Przed gotowanie, sprzątanie -jednym słowem człowiek padnięty:( . Ale cieszy się bo Święta, atmosfera, spotkania z rodziną....a ty zonk! Mój maluch w Wigilię rano tak się rozchorował! angina i zapalenie migdałów. Lekarz zabronił nam wychodzić z domu przez 5 dni:( Wigilijną noc nie spałam wcale - taka gorączka że aż jęczał całą noc, nie mogłam wcale jej zbić!:(. Sylwester z dzieciaczkami w domu, szczęście zdrowe:) oglądaliśmy z mężem TV - trochę przysypiał. Podsumowanie: parę kg do przodu, czuję się zapuszczona i gruba, a od tego siedzenia w domu to słabo mi. Nic mi się nie chce, jestem zdołowana a od tych wszystkich pierogów, bigosów i placków to mnie żołądek boli. dobrze że tak się je tylko w święta!
Muszę coś z sobą zrobić. muszę kupić baterię do wagi (wyczerpana) i się zmierzyć z tą "jędza" jestem pewna że łaskawa dla mnie nie będzie! ha ha, żebym tylko na zawał nie padła :D. Od poniedziałku dieta, dieta i jeszcze raz dieta! w lutym fryzjer i jakaś kosmetyczka, i więcej peelingów i balsamów i wszystkiego po czym kobieta czuje się lepiej. może jestem dziwna? ale ja jak jestem na diecie to mam lepszy humor:) Na samą myśl już mi jest lepiej ha ha. A więc do roboty!!!!! :)
Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz